E-maile lepiej dopasowane

Znasz to. Otwierasz skrzynkę e-mailową, by przez najbliższe 5 minut sczytywać tytuły wiadomości, aby następnie usunąć 90% z nich. Tak, to co właśnie przeczytałeś, to SPAM. SPAM to także brand konserw mięsnych produkowanych przez amerykańską firmę Harmel. Nie będziemy jednak w tym artykule poruszać tematu żywności w puszce, choć może wydawać się on szczególnie interesujący. Dzisiaj na tapetę bierzemy te okropne mailingi, które zaśmiecają naszą wirtualną skrzynkę pocztową.

Otwierasz skrzynkę pocztową, a tam... Porsche!

Czy zdarzyło Ci się, że – mimo przeciętnych zarobków – otrzymałeś e-mail z informacją o nowym modelu Porsche? Hmmm, może to „wina” tego, że ostatnio przeglądałeś w internecie pierścionki zaręczynowe? Ciii, Twoja dziewczyna się nie dowie, ale marketingowcy od Porsche – owszem, już wiedzą. Niestety internet nie jest w stanie zapewnić nam pełnej anonimowości. Ale w tym artykule również nie piszemy o tym, bo mimo wad sieć www ma mnóstwo zalet. Nawet te nielubiane mailingi mogą je mieć. Jak je jednak polubić?

Przede wszystkim należy od razu wspomnieć, że są mailingi, do których zapisujemy się ochoczo sami. Wtedy czytamy w przychodzących wiadomościach tylko to, co nas samych interesuje. Pięknie, prawda?

Mailing reklamowy – nie taki zły, o ile…

Istnieje jeszcze stan pośredni – mailingi, których nie subskrybowaliśmy, ale jakimś dziwnym trafem pasują do nas. Oznacza to jedno: znalazłeś się w dobrej bazie danych. Takie bazy danych klientów indywidualnych oraz firm posiadają specjalistyczne firmy rozsyłające mailingi. Maile trafiające do Ciebie są sprofilowane, skrojone pod Ciebie. Jeszcze nie wiesz, z czym to się je? Nie szkodzi. Już tłumaczę.

Załóżmy, że ten, kto kupuje taką bazę danych, sprzedaje na przykład rowery i składa zamówienia na bazy b2c pełne osób młodych i aktywnych. W ten sposób mail o wyprzedaży rowerów w sklepie nieopodal Twojego domu trafia właśnie do Ciebie, a nie do kogoś innego. Nawet Cię to cieszy, bo właśnie zbliża się wiosna, a Twój stary rower odmawia posłuszeństwa bardziej niż Twoja wątroba po polskim weselu.

Na bazie maili jednak się nie kończy. Jeśli otrzymujesz SMS-y, które również jakimś dziwnym trafem pasują do Ciebie i Twoich zainteresowań, to znaczy, że ktoś prowadzi stargetowane kampanie SMS.

No dobrze, to już teraz dowiedziałeś się, że najprawdopodobniej jesteś w bazie. I że istnieją rozsądni handlowcy, którzy nie wysyłają e-maili czy SMS-ów na oślep jak snajperzy w kuble na głowie, ale właśnie do Ciebie, bo wiedzą o Tobie mniej więcej tyle, co sama wyszukiwarka Google. No, może mniej. Nie przesadzajmy.

Pisanie tekstów do e-maili – zleć to komuś innemu

A jeśli to Ty jesteś wspomnianym sprzedawcą czy producentem i chcesz, by Twój e-mail nie tylko trafiał do właściwych osób, ale by także dobrze wybrzmiewał, gdy przeczyta się go na głos, skorzystaj z usług copywritingu oferowanych przez profesjonalne agencje marketingowe.

*

Bazy ze sprofilowanymi numerami telefonów oraz maili posiadają takie firmy jak ta. Copywritera, który napisze dla Ciebie najbardziej wymyślne newslettery znajdziesz z kolei tutaj.