Jak wykorzystać zjawisko synergii w organizacji czasu?

Powiedz mi, jak to się dzieje, że ktoś potrafi godzinami opowiadać o swoich pasjach, które ją całkowicie absorbują i fascynują, lecz później nie potrafi zabrać głosu na inny temat?

Każdy z nas znajduje się w pewnym transie. Możesz skojarzyć to z hipnozą, zegarkiem latającym przed oczyma (czujesz się coraz bardziej śpiący)... i bardzo dobrze. Czytałeś kiedyś niezwykłą książkę z takim zaangażowaniem, że nie zauważałeś upływającego czasu? Patrzysz na zegarek... i wielkie zdziwienie, że cały dzień minął niezauważalnie. Zdarza się?

Najtrudniej z tego wszystkiego to zabrać się za lekturę. Później wszystko idzie samo. To właśnie nazywamy stanem transowym. Nie znajdziesz tu nic z magii, jakiś sekretów czy iluminacji. Tak po prostu działa ludzki umysł. I to właśnie wykorzystaliśmy w poprzednim rozdziale dotyczącym dystorsji czasu.

Niektóre rzeczy są tak oczywiste, że ich nie dostrzegamy. Wiele wiesz podświadomie – kiedy druga osoba żali Ci się przedstawiając ze szczegółami, jak wygląda jej problem, znajduje się w skupieniu. Nie przerwiesz tej chwili opowiadając najlepsze kawały świata, jakie znasz, prawda? Byłoby to przerwanie stanu. Na tym opiera się właśnie coaching prowokatywny.

Wiesz już, że gdy KONCENTRUJESZ się, będziesz z tego maksymalnie korzystał. Wtedy praca pójdzie Ci szybciej i przyjemniej. Tylko powiedz mi, co to ma wspólnego z tematyką tego rozdziału? Z synergią?

Synergia w organizacji czasu

Możesz pracować od rana do nocy we własnej firmie i okaże się, że 40 godzin dziennie nie starcza. Wiele osób tonie w wykonywaniu błahych, bezsensownych i nikomu nie potrzebnych czynności. Kręcą się w kółko i nie chcą znaleźć wolnej chwili, by zreorganizować swoje życie.

Niektóre większe sprawy łatwiej załatwić niż te mniejsze. Często nawet podczas realizacji dużego projektu te mniejsze załatwiają się same. Potrzebujemy kreatywnego, twórczego myślenia. To ono pozwoli nam połączyć ze sobą poszczególne zadania w ten sposób, że załatwiając jedno, drugie robi się samo.

Posłuż się do tego celu myśleniem lateralnym, burzą mózgów, metodą sześciu kapeluszy, mapami myśli. Zadawaj Sobie pytania "jak?", które ukierunkują odpowiednio Twój umysł.

Czy to, co robisz prowadzi Cię do celu? Jak możesz to samo osiągnąć w prostszy i szybszy sposób? Jak połączyć różne czynności, które wykonujesz, by wymagały najmniejszego wkładu pracy?

Pamiętaj, że zawsze masz co najmniej dwa wyjścia z każdej sytuacji. Wiem, że to brzmi jak truizmy, które słyszysz przez całe życie, ale mimo wszystko po prostu zastanów się: jak to wykorzystasz we własnym życiu.

Bo tak często okazuje się, że coś wiemy, a z tego nie korzystamy. Nie liczy się to, co posiadasz w głowie, czego się nauczyłeś. Zawsze liczy się tylko to, co zrobisz ze Swoja wiedzą. Możesz czytać tysiące książek i chodzić na mnóstwo szkoleń, co oczywiście w rozsądnych warunkach jest wskazane.

Dopóki nie sprawdzisz metod poznanych w tym raporcie, to mogę śmiało powiedzieć, że nie potrzebnie go czytasz. Szkoda czasu. Dlatego nawet wtedy, kiedy wydaje Ci się, że coś znasz, to weź to Sobie do serca. Najlepiej działają metody proste. Pamiętaj.

Powracajac do tematu... synergia sprawia, że różne zadania się wspierają i warto je wykonywać na raz. Właśnie dzięki temu często zmieniają się w nas pewne schematy myślowe i zauważamy nowe możliwości wykonania projektów.

Żebyśmy mieli obaj jasny obraz sytuacji, to od razu mówię, że dzielenie czasu: „3 minuty na to, 3 na co innego, a kolejne 5 na następne zadanie...” rzadko przynosi pozytywne efekty.

Chociaż pokażę Ci, jak korzystać z tej strategii... tylko trochę później. W tym rozdziale bardziej chodzi mi o to, że możesz działać nad kolejnym projektem nie ukończywszy poprzedniego. I jeszcze raz powtarzam, byś pamiętał o DOŚWIADCZENIU. Spraw, by wszystkie elementy Twojego projektu się wspierały.

I tutaj zmierzamy w kierunku dobrze znanego perfekcjonizmu. Jeśli jeszcze należysz do tych osobników, kórzy traktują tę cechę jako zaletę, to zechcę Cię przekonać, że jest inaczej. Pracować idealnie to powinien chirurg, lekarz – z wiadomych powodów.

Natomiast Ty, jeśli chcesz robić biznes, to możesz wybrać jedną z dwóch strategii. Strategię pionową i poziomą. Pierwsza, czyli: jedna duża firma, określona branża i specjalizacja. Dążenie do tego, by być najlepszym na rynku. Wymaga często dużych nakładów finansowych, chyba, że trafisz w niezagospodarowaną niszę.

Budowa takiego lidera rynkowego pochłania wiele czasu i trudu. Dlaczego? Z bardzo prostego powodu. Znajdzie się konkurencja, która ma większy budżet od Ciebie, dysponuje większymi zasobami ludzkimi, doświadczniem na rynku. Jeśli chcesz się przebić, to musisz być w czymś lepszy. Może wykorzystanie marketingu szeptanego i partyzanckiego? Tutaj masz okazję popisać się pomysłowością i skutecznością.

Druga strategia – pozioma. Czyli robisz X małych biznesów, które w sumie zarobią na Ciebie tyle, co jeden gigant. W zależności od tysiąca czynników i Twojej osobowości, może się ona dla Ciebie bardziej opłacać. Czasami łatwiej zrobić kilka przeciętnych firm, niż ciągle pracować nad jedną.

Dlaczego wtrąciłem tę dygresję?

Z pewnego oczywistego powodu – możesz starać się być perfekcyjny, działać idealnie i dopieścić wszelkie szczegóły. Tylko zastanów się, ile czasu byś zaoszczędził, gdybyś... rozpoczął jedno zadanie, doprowadził je do podstawowego poziomu, później to samo zrobił z kolejnymi.

A w razie potrzeby powróciłbyś do poprzednich. Dopieszczanie projektu i dbanie o nic nie znaczące szczegóły pochłania Twój zasób, który stale ucieka – czas. Zastanów się, czy nie lepiej byłoby w tej samej chwili zabrać się za coś innego?

Swoją drogą... nawet w strategii wgłąb, czyli w pierwszej, nie ma miejsca na zbędny perfekcjonizm. Jak planujesz Sobie kilka spraw do wykonania, to zastanów się, która przyniesie Ci większe korzyści. Po prostu... co Ci się bardziej opłaca?

A teraz skocz do następnego rozdziału, by dowiedzieć się, jak zwiększyć skuteczność Twych działań wykorzystując prawo konsekwencji.